SKĄD SIĘ WZIĘŁY ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE? (książka dla dzieci z serii: POZNAŃSKIE LEGENDY GWARĄ popularyzująca poznańską tradycję oraz gwarę poznańską)
Opis
Książka dla dzieci SKĄD SIĘ WZIĘŁY ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE?
Idealny prezent dla gzubka.
Autor: Waldemar Wierzba
Tytuł: SKĄD SIĘ WZIĘŁY ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE?
https://www.facebook.com/gwarapoznan
Kolorowa, ilustrowana poznańska legenda dla dzieci.
Możesz otrzymać książkę z dedykacją i autografem autora - wystarczy, że w uwagach do zamówienia wyrazisz takie życzenie i podasz imię oraz nazwisko (może być tylko imię) osoby, której książka ma być dedykowana.
Tekst legendy w dwu wariantach językowych: gwarowym oraz literackim.
Babcia i jej wnuczka Marysia pieką rogale świętomarcińskie. Podczas pracy babcia opowiada Marysi historię powstania rogali. Przez okno ich pracy przygląda się księżyc...
Roz kiedyś wew listopadzie, ksiynżyc przetwiyroł się nad Jeżycami. Zmudziuł już, ale dobrum godzine i nic ciekawygo nie zoboczuł. Ino samiusińkie, puściusińkie dachy. (Nawet kociambry się dzieś zabamblowały). Dopiyro jak szpycnuł bez łokno na trzecim kiju, dzie wew kuchni Marysia pómogała babci Ańdzi tetrać rogole, to oż dóstoł trzynsiunki. Tej, na stolnicy leżała wuchta ksiynżyców! A dziywcze i babusia wałkowały kawolindki ciasta i składały je tak fifnie, że kóżdyn jedyn wyglundoł jak siyrp ksiynżyca.
Pewnego razu w listopadzie, księżyc wałęsał się tam i sam nad Jeżycami. Zmitrężył już ponad godzinę i nic ciekawego nie zobaczył. Tylko same, puste dachy. (Nawet koty gdzieś się pochowały). Dopiero kiedy zajrzał przez okno na trzecim piętrze, gdzie w kuchni Marysia pomagała babci Ani robić rogale, to zadrżał. Na stolnicy leżało mnóstwo księżyców! A dziewczynka i babcia wałkowały kawałki ciasta i składały je tak zręcznie, że każdy z nich wyglądał jak sierp księżyca.